Mijając życie, Ciebie, wszytsko...zawsze coś jest nie tak...nie ma dnia w, kórym wszytsko by nam sie udało...zawsze znajdzie się jakiś niuans, jeden moment, w którym poełniamy błąd...czasem jest on niezauważalny i przechodzi bez echa, czasem ma konsekwencje w przysżłości, a czasem jest zupełnie ewidentny...taka już ludzka natura...wszytsko dlatego, że chcielibyśmy mieć tą pewność, że jeszcze nie wszystko jest stracone, że jest jeszcze kilka szans, aby naprawić to, co tak idealnie zjebaliśmy...
Zdjęcie robione przez NIEGO..haha rolki, ciepłe, letnio/jesienne, dłuuugie dni z Nim...Jego wzrok...
tym spojrzeniem powiedzieliśmy sobie tak wiele, że wydawało mi się, jakbyśmy przegadali całą noc....
<3
"...nawet jeśli to pretekst,jest to wiecej niż pretekst, postanowiłam, że po prostu tam wejdę, nie powiem słowa, pójde tylko do sypialni, wezme ksiażkę i wyjdę, nawet na niego nie spojrze,
ale stojąc na mrocznych schodach, poczułam, ze oczy bola mnie z pragnienia, zeby go zobaczyć, a kiedy otworzył drzwi , ciało rozbolało mnie z miłosci do niego, miłości, litosci, zalu i tesknoty za nim..."