Od rana jakiś dziwny jest ten dzień..
Pospałem sobie dziś do 7 i nawet się wyspałem..xD
Później długie oczekiwanie na Maćka i do szkoły, nawet nie dużo się spóźniłem bo byłem jeszcze przed księdzem..;D
Następnie był sprawdzian z bio który zawaliłem, a druga grupa miała łatwiejsze pytanie...haha
Na matmie zgarnęła nas pani pielęgniarka i poszliśmy sobie do jej gabinetu a tam zaczął nam się taki humor że nie mogliśmy się przestać śmiać..;DD
Jasiek zamiast mnie zaczął czytać literki, później pani nie mogłam mi zmierzyć ciśnienia bo przez ten śmiech nie chciało mi wyjść i wyciągnęła taakie inne urządzonko i powiedziała że mam ADHD..haha
A kiedy zapytałem jej co mi się stanie kiedy przy moim uczuleniu wezmę sobie aspirynkę to popatrzyła się na mnie jak na jakiegoś debila, ale odpowiedziała mi na pytanie i wtedy zaczęliśmy się znów śmiać i jeszcze ten plakat aż w końcu pani nas wyrzuciła i Bartek został sam, a ja z Jaśkiem śmialiśmy się przed jej wejściem..xD
Reszta dnia już w miarę lajtowo minęła, nie licząc tylko tych 'banalnych' funkcji trygonometrycznych..;o
Miałem iść dziś z Trzmielami do pani Anity, ale rodzice coś wymyślili i nie udało mi się.. Pójdziemy w jakiś dzień po lekcjach...i teraz jej się nie damy..haha..
Idę przed TV bo chyba zaczynam pomału wymyślać..;D
Miłego wieczoru Wam życzę..