Dzisiaj byl upalny dzionek... ehh i bylam w parku sie opalac... ale oczywiscie po mojej glówce chodzila jedna mysl... wtajemniczeni wiedzá o oc chodzi... Dzisiaj jest 2 Czerwca-ten dzien widocznie zapamietam do konca zycia albo przez kuilka lat...
ehh... Dzien byl méczácy-dolujácy i wkurzajácy...
Z dzisiejszego dnia mialam jeden porzytek-opalilam sie troszke na sloneczku w pamietynm parku... niech jeszce wybpije godzina 23 ... to chyba sie kompletnie zalamie... ciekawe czy znowu otworze dzwi od domu i zastane go znów... czy historia sie powtórzy ??? zobaczymy...ale to by byl ostatni jego widok w zyciu - sikiera :)