W nocy byłam pierwszy dzień w pracy. I już mam jej dosyć.
8 godzin to zdecydowanie za duzo, nocki są straszne.
Czuję się tam jak robot, który musi robić wszystko szybko i jak najlepiej...
Jedynie o czym marzę to wolność, dom gdzie mogę nic nie robić.
Nie wiem czy wytrzymam tam