dziś mija pierwsza rocznica od śmierci Heath'a Ledger'a...
Jeden z najwybitniejszych aktorów jakich kiedykolwiek było dane mi zobaczyć na dużym i małym ekranie.
Ambitny ,nie bał się wyzwań.
Kierował się w życiu własnymi zasadami. Zawsze dobrze przyjmował krytyke ,dalej robił swoje.
Za każdym razem gdy mam okazje zobaczyć jakiś film z jego udziałem trafia do mnie myśl ,że niestety ale już nigdy więcej nie stworzy czegoś pięknego swoją grą ,nie wniesie do kolejnego filmu tyle talentu ,charyzmy ile miał w sobie.
Łzy same się cisną gdy widze jakiś program poświęcony jego osobie.
Może uznacie to za pierdol**ie ,ale dla mnie to naprawde było straszne zaskoczenie -wiadomość o jego śmierci.
Elo