Skłamałam trochę. Był to trudny test dla mnie.
W sobotę poszłam na zakupy z matką do supermarketu. Przeszliśmy do działku, gdzie w beczkach są ogórki i kapusta kiszona, nie mogłam się powstrzymać, żeby obu tych produktów nie kupić... Ogólnie było miło i zabawnie.
Niestety cała akcja skończyła się... źle. Cały wieczór przesiedzieliśmy w szpitalu. Ostatnio nie układa się za dobrze... Był to kolejny pretekst do płaczu, za którym kryło się coś innego...
Dzisiaj było trochę lepiej, a jutro idę do dziadków.