We found love in a hopeless place <3
Siema. Wczoraj pod koniec dnia, humor mi się zjebał, bo stary mi zabrał listwę od kompa, i mam tylko 4 kontakty, a na komputer stacjonarny jest tyle potrzebne, a gdzie mam ładować telefon albo podłączyć lapkę, do kurwy jasnej? -.- Mogę wybrać, albo laptop z głosnikami od kompa + ładowarka, albo komputer stacjonarny bez głośników, no żal. :c Dzisiaj o 10:20 spotkałem się z nimi* (nie chce mi się wymieniać, bo było ich dużo), poszliśmy pod koniec mszy po podpis i wyjebane, ale za tydzień idziemy na całą mszę, żeby widziała, że chodzimy na całą msze, a nie tylko po podpis. :> O 14:40 jedziemy na Manhattan z Kasią, Olą, Nikolą, Mixxym, Karoliną i Roksaną. :> Będzie zajebiiiiście. e Nie wiem czemu mój telefon zaczął lepsze zdjęcia robić, a przecież to 3,5 mega pixeli, a nie dawno jak robiłeś pod słońce, to robił takie rozmazane gorzej niż mgła. -.- Właśnie słucham We found love, aż mnie ciekawi jakie dalsze zajebiste piosenki będa na Rihanny płycie, dostanę ją na urodziny, i like it. Mam humor i jest dobrze, ale za to od jutra aż do piątku będę miał zjebany humor, bo nauka, szkoła i obowiązki, ja pierdole, co tygodniowe motto życiowe. Kto ma numer z Plusa, bo chcę mi się pisać esemesy? <3 Wreszcie Nikola z Olą się pogodziła, wkońcu nie będzie się dzielenia znajomymi. :> Ja chyba spadam, bo widzę że przynudzam, nie ma o czym pisać, spierdalam na fejsbuka, nara plebsy. :D