photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 KWIETNIA 2015

Wątpliwość

Jeszcze tydzień temu byłam pewna w 100% , że będę kontynuować naukę w Liceum. Dziś nie jestem pewna czy ma to jakikolwiek sens.
Jakim cudem miałabym sobie poradzić z matematyką czy fizyką?
Z początku myślałam, że jakoś dam radę, że uda mi się ukończyć te 3 klasy i jakoś przez ten czas przygotować się do matury, ale teraz myślę, że to nie ma sensu.
To po poprostu nie jest możliwe.
Nawet gdyby udało mi się jakimś cudem ukończyć to LO (w co szczerze wątpię) to przecież nie mam co się ośmieszać i przystępować do matury.
Nie zdobędę wymaganych 30%, więc matury nie zdam.
Nie wiem czemu, ale wcześniej myślałam, że gdy nie zdam danej matury to za rok ją poprawie. Ale czemu niby miałabym ją zdać za rok skoro nie poradziłam sobie z nią rok wcześniej? Nie zdam matury z polskiego, a co dopiero z matematyki czy fizyki. Miałam nadzieję, że ją zdam bo pani od matemy często mówiła, że warto podejść bo strzelając można zaliczyć bo ostatnio matura była łatwiejsza od testu gimnazjalnego.Ale przecież tak nie jest..., może mówiła tak by nas zachęcić do tego byśmy przyszli? Teraz tak sobie myślę, że powinnam chyba popatrzeć na to z logicznego punktu widzenia i po prostu sobie to odpuścić...
LO i matura są dla mnie przepustką na studia, ale przecież ja nie dostanę się na nie.
A nawet gdybym jakimś cudem (a w cuda nie wierzę) zdała muturę i dostała się na studia to przecież nie poradzę sobie tam, a nawet gdyby mi się to udało to ile będzie to kosztować, co z noclegiem na weekend i dojazdem??
Zresztą przecież nikt mnie do pracy nie przyjmie. Nie będę pracować w zawodzie. Zresztą ile miałabym wtedy lat? 33-34? Przecież to jest śmiech na sali.
I co najważniejsze: skąd w ogóle pewność, że miałabym sobie poradzić w Liceum?
Zapisać się i co zawalić rok?
Ewentualnie jakimś cudem ukończyć LO, ale nie zdać matury?
Serce mi mówi, żeby podjąć się tego wyzwania, ale rozum podając mi sensowne argumenty mówi mi, że to nie ma sensu bo nie dam rady. Dlaczego i na jakiej podstawie miałoby mi się to udać?
Testy gimnazjalne udowodniły, że naprawdę nic nie umiem, z matemy będę miała 0 punktów, więc po co mam próbować w LO?
Będę jedną debilką w klasie, która zupełnie nic nie umie i liczy na maturalny cud?
Mam 25 lat, kończę gimnazjum i uczę się żyć od nowa, razem z ludźmi, ale nie wiem co z LO.
Nie chcę kończyć swojej edukacji na gimnazjum, ale boję się, że w liceum nie uda mi się i to mi zaszkodzi. Z drugiej strony gdy nie podejmę się tego to jeszcze bardziej siebie znienawidzę - czyli mniej więcej wyjdzie na to samo.
Może powinnam jednak iść do tego LO (czego bardzo chcę) , ale maturę i studia sobie darować?
Ale przecież nie poradzę sobie w LO, chociażby z matematyki, więc po co mam iść i zawalić rok?
Powtarzając go i tak nie zalicze tej przeklętej matematyki.
Nie wiem co mam zrobić i nie wiem czy droga którą wybiorę okaże się dla mnie tą właściwą, ale teraz najważniejsze jest to żebym ukończyła 3 klasę Gimnazjum. :)
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika chcezaczaczyc.