Jedyne co jestem w stanie robić dziś to oddychać, katować się muzyką - Wesołe święta? - może kiedyś...
Kiedyś powiedziałem przyjaciółce, że nie ma nic piękniejszego od rodzinnych świąt - pokłóciliśmy się o to. Ona zagorzała ateistka, ja katolik - stwierdziła, że nadejdzie taki dzień, gdy zauważę obłudę, gdy szczerze znienawidzę święta - staną mi się obojętne.
Kazałem jej się ocknąć, stwierdziłem, że plecie bzdury.
Wczoraj idąc do kościoła po raz pierwszy nic nie czułem. Tylko niechęć i złość, że muszę tam być - bałem się wejść do środka - wiedziałem, że to nic mi nie da. Przestałem się tam modlić, byłem tam tylko modelem, który trzymał jakiś rekwizyt w celu bliżej nieokreślonym.
Dziś nie chciałem nawet wstawać, wolałbym wykorzystać wolną niedziele na odpoczynek, niż silić się na cokolwiek. Zjeść można o każdej porze, po co robić coś na siłę? - wpadam w jakąś wiosenną histerie - zawsze, gdy jedno się układa, to drugie się sypie.
***
Patrycja prawdopodobnie chce wyjechać na stałe - właśnie teraz, gdy jest mi bardzo potrzebna. Od maja będę musiał poszukać nowego menagera - dobija mnie to, ponieważ przez ten rok zdziałaliśmy z Patrycją cuda - a teraz, gdy otwierają się drzwi do których razem pukaliśmy - musimy się rozstać.
Patrycja to nie tylko menager, to siostra/przyjaciółka/bratnia dusza - zawsze trzymała mnie w pionie - dbała oto, abym się nie poddawał, tylko walczył.
***
Ten rok przynosi wiele sukcesów, niestety na równi z porażkami...
***
Przepraszam za tak dramatyczny wpis, musiałem się "wypisać"...
Inni zdjęcia: ;) patki91gd;) patki91gd06/02025 poranioneserceQady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24