utknęłam w martwym punkcie .
właśnie odkryłam ze pakowanie to nie jest moja najmocniejsza strona
zaginałam pod stosem rzeczy które i tak prawdopodobnie sie nie zmieszczą do mojej walzki (a prawdopodobieństwo sięga mniej wiecej tyle ile bym obstawiła ze cos zapomne)
ale jakby to powiedział mój tatuś . kalectwo to kalectwo . tego się nie da wyleczyć
prawdobodobnie jest to moja ostatnia notka przed wyjazdem WIĘC ..
chciałabym obwiescić wszem i wobec ze Was normalnie kocham
i już . to moje wyznanie na dziś
Może jestem glupia . ale .
wcale nie chce mi się tam jechać ...
one day .