Zdjęcie stare ale jakże aktualne.
Jednym słowem-umieram w sobie.
Jest "elegancko" bo nikt mnie nie rozumie.
Prawie nikt-No tak już doszłam do tego stopnia że miaucze z kotem i on mnie rozumie. Tylko on. Bo w nim siedzi jakaś dusza.
Znam Cię lepiej niż myślisz. Chociaż nawet o tym nie wiesz.
Bóg nie da mi takiego szczęścia. Tak ogromne "moje" szczęście nie jest dopuszczalne za życia.
Cette silence est une vraie plaie..danse macabre,mon aimé..
że tak się wyrażę. Kondolencje mi możecie powoli składać.
Podkreślam tylko jedno. Kant bardzo ladnie to zdefiniował. Tak po mojemu. Nie zrozumiecie,bo opieracie się jedynie na przedmiocie transcendentalnym, a ja na fenomenie który jest jednostkowy tylko i wyłącznie. Dla każdego inny.
Zagraj na strunach mojej duszy...