moje.
Nie podobał mi się dzisiejszy dzień szkole , był okropny, beznadziejny. Mimo 4 z ang. i zaliczenia spr. z matmy był naprawde zły. Ludzie mnie denerwują . Jestem skazana na samą siebie albo pare moich przyjaciół, któzy wiecznie się całują przytulają itp. W żaden sposob im nie zazdroszcze , po prostu denerwuje mnie ich sposób bycia razem przy mnie kiedy z nimi rozmawiam jakby wogole mnie nie sluchali i tylko czekali aż skoncze. Tak więc dzisiaj moją atrakcją w szkole była ksiązka "Instytut" pochnoneła mnie jej psychoza. Moja głowa była w niej non stop schowana , więc dzień strasznie szybko mi zleciał i mogłąm uwolnić się z tego miejsca od tych ludzi. Nie chce mi się nic, zapomniałam nawet zjesc dziś obiad tak jak robie to zaraz po przyjsciu ze szkoly, dopiero po 2 godzinach w domu zorientowalam się , że od rana nic nie jadłam. Może to lepiej ?
Bilans:
1S: 50
2S: 100
O:200
P:nic
K:nic
350/400
4dzień a6w
nożyce
50 przysiadów
50 przysiadów w rozkroku
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
zaliczone
niezaliczone