Najlepsze podsumowanie tego roku! :)
Naprzemian tyję, chudnę, nie jem nic, dziś dostałam niepohamowanego apetytu.. I z 60kg zrobiło się 63. Znowu. A już ostatnio koleżanka zachwycała się moją figurą, shit happens. Cel - 55kg! A może mniej..
Dziękuję Kochanie za piękny prezent mikołajkowy, za wspólne siedzenie i oglądanie horroru, za to, że jesteś ciągle i będziesz, niezależnie od niczego. To już ponad 10 miesięcy, niedługo będzie rok, odkąd Cię poznałam i rok związku ;*