O nie! skończyło mi się PRO, a tak mi dobrze było z tym hasłem, muszę je jak najszybciej wykupić.
Na zdjęciu Mateusz, mój prywatny antydepresant, przyjaciele jednak są najważniejsi.
Wczoraj Free Hugs, przedwczoraj psycholog, atmosfera w domu znów zgęstniała, ale cóż, przyzwyczaiłam się.
Sebastianowi wróciła astma, cholernie się o niego martwię, w sobotę muszę się z nim zobaczyć.
Łapcie cudowny tekst od Kamyczka, który mnie jakoś tak dotknął.
A ja leżę na plecach, bo tak najlepiej się tęskni,
za różnymi ciepłymi swetrami, za rozmowami niebieskimi, niebieskimi i..
w sumie wszystko jest proste, takie proste jak autostrady, płatne autostrady, płatne, takie proste.