poniedziałek ;c

ok ... dawno nie pisalam ... nie jestem pierwsza ktora to powie ale nienawidze poniedzialkow.. dzien w ktorym kazda rzecz albo sie zjebie albo kazdy jest wkurwiony bo przez cale zjebane 5 dni jego zycie sie powtarzac w kolko.. to sie robi nudne.. przepraszam za przeklenstwa ale ten dzien naprawde to jeden wielki pech dla mnie.. bylo fajnie ale do czasu.. wszystko zawsze i tak sie zjebie.. predzej czy pozniej wszystko legnie w gruzach.. raz jest lepiej raz gorzej.. ale kurwa zeby faceta zrozumiec to naprawde jakas masakra.. ja sie staram zrywam ze swoimi nalogami aby w koncu byc dla niego idalena a on tylko cie dojebie.. a podobno lezacego sie nie kopie.. juz mnie nic nie pociesza.. jak to jest ze pomagasz innym aby byli szczesliwi naprawiasz im zwiazki jest super ekstra... czasami juz zaczynasz 'rzygac tecza' a samego swojego zycia i zwiazku niepotrafisz naprawic.. nie potrafisz sie wziac w garsc i powiedziec 'kurwa pierdole wszystkich to moje zycie i ma byc dobrze'..zawsze sie patrzy na tych najblizszych aby im zaimponowac zeby oni byli z Cb dumni a jak powiesz im ze chcesz cos innego to jestes przegrany.. chce zyc swoim zyciem a moja milosc mi na to nie pozwala.. chlopie kurwa zauwaz to w koncu ze Kocham CIe i zmieniam sie dla Ciebie a nie dla siebie.. mam ochote na spacer fajki i placz.. ale jak wyjde teraz z domu i on sie dowie to wg niego ide z innym na spacer gdzie bd kurzyc. tak to dla niego od 2 dni nie pale bo mamy umowe.. myslalam ze sie ucieszy bo on wie jakie to dla mnie ciezkie.. ale nie wlasnie sie dowiedziałam ze nie bd mnie wspierac bo po chuj.. 

czasami mam wrazenie ze ci dalsi znajomi bardziej nas wspieraja niz Ci bliscy.. czasem Ci bliscy wydaja sie kims obcym a obcy wydaja sie tymi bliskimi..

Dobrej nocki wam zycze..;c