Kolęde dzisiaj miałam ;) Taki młody ksiądz przyszedł. Może drugi raz go w życiu widziałam :D Wkońcu jakiś normalny ksiądz, taki ludzki ;)
Pozostając w temacie kolędy macie tu takie małe coś, znalezione w internecie. Może poprawi niektórym humor ;)
"Koleżanka wraz z rodzicami kolędy nie chcieli przyjmować, ale też nie chcieli otwarcie przyjęcia odmawiać. Tak więc, kiedy w bloku pojawił się ksiądz - a oni usłyszeli, że od sąsiadów już wyszedł - zgasili światła, wyłączyli telewizor, radio. Udają, że nikogo nie ma.
Pukanie do drzwi. Nie reagują. Dzwonek. Oni starają się nie oddychać. Zbyt głośno. Chwila ciszy. Poszedł?
Klamka się poruszyła. Drzwi się uchyliły, rodzina rzuciła sobie wzajemnie przerażone spojrzenia - ksiądz wszedł i zastał rodzinę czającą się w milczeniu w ciemnej kuchni, wpatrzoną w niego wzrokiem niewielkiego zwierzątka futerkowego sparaliżowanego na środku jezdni.
Sąsiadka go poinformowała: "Niech ksiądz wejdzie, oni często nie słyszą pukania!"
Podobno powiedział tylko "Szczęść Boże". Po chwili wspólnego z nimi milczenia."
Ja też tak kiedys zrobiłam :D Jakieś 12 lat temu. Rodzice byli w pracy a ja byłam sama z małym braciszkiem (teraz ten braciszek ma 17 lat) ;)
Inni zdjęcia: Z Klusią patkigdJa patkigdPati patkigd:) patkigdJa patkigd;) patkigdJa patkigdMiędzy drzewami patkigdJa patkigdW pedeku patkigd