Nie żałuję niczego, co zrobiłam w tym kierunku...
Niczego.
Mój taniec, mój zespół, moja pasja.
Nieśmiertelni.
Mam lenia w tyłku.
Dobrze mi w moim domu pachnącym szarlotką.
W moim pokoju, gdzie czuć dym papierosów.
Z moją niezniszczalną mamą, którą wieczorami widuję z drutami i kłębkiem wełny w ręce,
tatą, który uwielbia podróże, samochody i jazdę na nartach,
wiecznie cynicznym bratem, optymistą, który gra w gry dla nastolatków,
siostrą, która tylko czasem nas odwedza i robi dużo zamieszania,
z moimi zwierzakami, ktorych wszędzie pełno,
z Tomkiem wylegującym się na moim łóżku.
To moje schronienie. Moje magiczne miejsce...
Wszystko dlatego, że popadam w nieuzasadnione doły, których wyjaśnić nie umiem.
Czuję się, jakbym stała z boku. Mała, odrzucona, niepewna siebie dziewczynka...
Rzeczywistość rozczarowuje...
wyobrażam sobie Siebie na balu w pięknej, czerwonej sukni. diamentowych szpilkach i elegancko upiętych włosach razem z Tobą moim księciem. tym czasem jestem na brudnej ławce ubrana w dżinsy i t-shirt mam dziurawe trampki i rozczochrane włosy chociaż w takiej sytuacji nie przeszkadza mi to bo jestem z Tobą moim księciem. (T ;**)