<3
Ogólnie to zostałam wczoraj zmuszona do wykoszenia trawy. I... :
Ofiar w ludziach: brak.
Poszkodowani: ja - rana na udzie +opalone ramiona. ;<
Inne straty: taki tam, wąż ogrodowy, kosiarka, grabki, krzaczek mamy.
Podsumowując: mam nadzieje że więcej już mnie nie poproszą o wyszkoszenie. ;D
hihihi. bywa.
MAJÓWKA - udana. ;D
Zaraz spacerek - kocham taką pogodę. ;)