No hej hej :3 Jestem dzisiaj tak jakoś optymistycznie do wszystkiego nastawiona, że w sumie sama się sobie dziwie. Uśmiech non
stop, chociaż brzuch mnie boli ze strachu a nogi mam z waty. Łołołoło, będzie fajnie, a przynajmniej musi. Jak fajnie, że wreszcie
dłuuugi weekend, już od wczoraj w sumie. W tym kinie nawet okej, zblijaliśmy się z Tomka, a film tez ok :) Był Dominik na balkonie
i się na mnie gapił i widział jak bawiłam sie telefonem, hahaha. Ogólnie mega pozoytywnie, chociaż od ponad tygodnia jestem chora.
Łoj ja już mam dość tego kaszlu. Ech, nie wiem jak to dzisiaj będzie. Musze jeszcze niektóre rzeczy sprzątnać i zaraz zaczynam się
ubierac. W sumie nadal nie wiem w co. Mam wrażenie, że nie mam w szafie nic fajnego. Boże boże boże, weźcie mnie już stąd
i przyspieszcie czas. Serce mi wali milion razy na sekundę a w głowie mam tysiące myśli. Uf, dobra idę sobie :>
~~~
Dobrze jest mieć w końcu świadomośc, że
wszystko czego chciałaś dzisiaj jest już twoje.
cameron