~ miłość opiera się na paradoksie - to tak jakby kurwa była dziewicą.
aaa . ;D
nie ma na co narzekać /. wszystko jak się okazuje jest OK. To tylko moja wyobraznia za bardzo podzialala . ;) < LOL2 > taa . ;> jestem w szkole, tak wiem. ;) ale tak wyszlo ze nuie na lekcjaach . ;] . o LOL . ;x wkurwia mnie to coś . ;)
+ KOCHAM CIĘ!!. ;**** ^
+ o.s.t.r - mówiłaś mi ... < 3
narsoon, eej . ;* ^
~ zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.