Dzisiejszy dzień w szkole zdecydowanie męczący. Nic nie ogarniałem, kompletnie nic. Ogólnie dzień do dupy za przeproszeniem. Nic mi się nie chce, dosłownie. Gdy wróciłem do domu od razu położyłem się spać, potrzebowałem tego. Spałem z dobre 2h. Dobrze mi to zrobiło. Nie czuję się już taki zmęczony jak przedtem. Teraz czekam na Sel. Ma niedługo przyjść. Jestem bardzo ciekaw czego się dziś dowiem o tej całej Barbarze. Chciałbym jak najwięcej. Wiem, że miałem sobie dać z tym spokój. Ale kiedy chodzi o mojego najlepszego przyjeciela to jednak to nie jest takie proste. Muszę chronić Luke'a przed nią. Nie chce, żeby potem niepotrzebnie cierpiał. Nie znoszę jak ktoś mi bliski cierpi, to jest dla mnie okropny widok. Mam wtedy ochotę tą osobę, która sprawiła przykrość komuś z moich bliskich normalnie wyzwać jak psa i postrzępić na kawałki. Uciekam. Ktoś dzwoni do drzwi. To chyba Selena. Zdam wam relację później. Miłego! xx
od autorki:
złapałam chyba jakiegoś doła dzisiaj, nie wiem.. mam takie wrażenie ;o
LUKE - @lukeey