tytułu tego zdjęcia akurat nie pamiętam
z tego, co mi się zdaje, to mnie tu chyba troche nie było
dużo się zdarzyło w tym czasie, nowe włosy, Kraków dwa razy, chodzenie po galerii w uszach kota i myszki Miki kupionych w cHuj&eMo, jazda do libiąża trasą Borowiec II - Chrzanów Dworzec ZKKM, Chrzanów Dworzec ZKKM - Libiąż Kop. Janina, Libiąż Kop. Janina - przystanek koło banku Pekao, nie wiem jak sie nazywa, tak wyglądała moja jazda do Libiąża, nie wspominając już o tym, że autobus z Chrzanowa zatrzymywał się na tym przystanku, na którym wsiadłam pierwszy raz do autobusu ; > tylko Ola jest zdolna do czegoś takiego ; p i chyba jestem głupia, bo trzeba mieć szczęście, żeby za każdym razem mieć 5 minut do odjazdu autobusu ; >
jeszcze 3 dni, jakoś nie mam ochoty jechać, będę strasznie tęsknić, parę rzeczy pewnie też mnie ominie, szkoda, mam nadzieję, że po powrocie nadrobię chociaż jedną setną tego, co stracę w najbliższym czasie
mam wszystko w dupie już totalnie i jestem fanatyczką ; > fajnie, tym jeszcze nie byłam xD
branoc, idę spać, bo mi się chce.