wyraźnie czuję zapach i klimat tamtego pokoju
widok pierdolnika i olejku na suficie
nie było kolorowo ani lekko. ale było... wtedy byłam jakoś bardziej.
to zdjęcie, czas radosnego oczekiwania, nadziei, odkrywania.
tyle radości
a wspomnienie drogi powrotnej przez sławinek,
w deszczu, wsród mokrych kwiatów wiśni, w środku nocy i maja
- wpadło mi do głowy dzisiaj, jedno z najpiękniejszych.
wtedy się obudziłam.