A więc mówię od razu, że zdjęcia nie są mojego autorstwa . ; ))
Jeśli się taki ukarze - poinformuję was. Dziękuję za chwilę uwagi, a teraz skupiamy się na tym co ważne .
Siedziała na parapecie, przy otwartym oknie . Nogi trzymała podkulone , w rękach gorące kakao . Zimne powietrze mroziło po rękach . W oczach miała łzy, w myślach Jego. Myślała od kiedy zaczęła widzieć w Nim nie tylko przyjaciela . Od kiedy na jego widok serce się cieszyło, od kiedy miękły nogi, od kiedy zaczęła kochać każde wypowiedziane przez Niego słowo. Pamięcią doszła do maja . Gdy opowiadał jej o swoich uczuciach do innej, serce ją dziwnie zakuło .. Opowiadając o swoich byłych był lekko smutny.. może z nutką goryczy w głosie wypowiadał ich imiona . Widać było, że już nic Go z nimi nie łączy. To będzie już z pół roku od kiedy zaczęła widzieć go inaczej.. Te "7/8 podobania się" , o którym rozmawiała wtedy z przyjaciółką. Cieszyła się każdą chwilą spędzoną z Nim . Pytając kumpli z kim byli, myślała : byliście z Nim? . Widząc go na ulicy nieumiejętnie próbowała schować uśmiech . Nie mogła . Nie potrafiła . Wróciła wspomnieniami do ostatniego tygodnia . To tamta noc.. To przez nią wszystko wróciło. Czułę gesty, pocałunki . Słowa, których nie wypowiada się 'ot tak' . A później ? Jedno pytanie i wszystko poleciało jak domino . Następnego dnia speszona mina .. Później niby lepiej, niby nie . Myśląc o tym , poleciała jej łza. Zaczęła wyklinać siebie, że nie powiedziała mu tego wcześniej . Zaczęła krzyczeć, choć wiedziała, że sąsiedzi będą na nią spoglądać . I przypominając sobie ostatni dzień rozpłakała się. Widziała Go przed sobą, tulącą ją do Siebie, mówiącego Kocham Cię i całującego ją w policzek . Najbliższe godziny były dla niej koszmarem . Zachowywał się jak gdyby nigdy nic . Jak znajomy . Jakby tego nie było . Pragnęła mieć go całą sobą . Chciała go chociaż zobaczyć . Codziennie wracając do domu ma nadzieję, że będzie na nią czekał przed drzwiami z tym pięknym uśmiechem na twarzy. I myśląc tak o wszystkim, płacząc wylało jej się trochę kakao. Poleciało przez okno. Spojrzała w dół, nie zobaczyła nic. Chwilę po tym zadzwonił dzwonek . To był On stał w drzwiach z mokrą kurtką .' - cześć - cześć.. - jest ktoś ? - nie jestem sama - aha.. wszystko słyszałem.. ' gdyby nie muzyka dochodząca z jej pokoju dałoby radę usłyszeć latającą muchę ' - nie wiem czy ty to krzyczałaś o mnie, czy do mnie czy jak, ale chciałem, żebyś wiedziała, że jeśli o mnie chodzi, o te słowa nie były wypowiedziane z pustką . Kocham Cię naprawdę . - no to mamy remis, bo ja Ciebie też . - no to co z tym zrobimy ? - a co proponujesz ? ' Wszedł do jej domu, zamknął drzwi, ściągnął kurtkę i buty. Stanął naprzeciw niej, patrząc w oczy wypowiedział dwa słowa : ' Kocham Cię ' . nie dała mu powiedzieć nic więcej . pocałowała go . ' - taka odpowiedź Ci wystarczy ? ' zapytała. / byljakmgla.fbl.pl