No hej
Wczoraj myślałam ze omine tego spotkania ale nie wyszło,
kolega byłego zawołał mnie jak czekałam na przystanku , i pogadałam przy adrianie,
powiedzialam to co mi leżało na sercu i dałam mu do zrozumienia ze mam inne życie.
Okej moze i czekałam na niego ale nie dawał znaku życia , to co miałam zrobic .
Nic nie zrobiłam bo nie wiedziałam co robić , dopiero po fakcie się obudził że go kochałam myślałam ze kiedyś
przyjdzie tak po prostu i porozmawia ze mna na spokojnie, ale wczoraj jak na niego spojrzałam to nie chcial pogadac
tylko patrzał się w inną strone bo nie chciał na mnie patrzeć , rozumiem go ,ale powinien cos powiedziec
przepraszam czy moze zostaniemy przyjaciółmi , tylko usłyszałam od niego tekst żebym nie pisała do niego brata,
jak ja wgl do niego nie pisze, i specjalnie nie przyjechalam tam , przyjechalam tylko po to zeby załatwic lekarza.
Dziś wstałam z bólem głowy , i nie chce ukrywać tego że jeszcze coś czuje do niego ,
ale mam Wieśka nie długo będę miała dziecko więc czego mi tu brakuje ?
Chyba jedynie znajomych i pracy.
Mam ochote popłakać sobie . ...
Mętlik mam w głowie .....
nie mam wesołego dnia jak powinien być.....