chcialam coś ambitnego napisać....
ale chyba mi dzisiaj nie wyjdzie...
wogóle mi nigdy nic nie wychodzi...
nie będę sie tu teraz uzalac nad soba...
bo to i tak nie ma sensu...
w moim zyciu nie jest szaro...
tylko tak jakos dziwnie sie zrobiło...
mam nadzije ze wogóle ktos mnie rozumie...
chociaz przyznam szczeze ze jest to czesto trudne...
wydaje mi sie ze chyba troche lepiej sie teraz czuje....
ciesze sie chyba ze odbyła sie ta rozmowa...
jet lepiej .... ;/ ?
być moze....
wsumie to nie jest mi o konca zle..
to co teraz czuje nawałabym bardzije pustka...
tak jakos dziwnie....
dzikuje tylko osoba które sa ze mna...
ciesze sie ze wogole kogos mam !...
nieche was zanudzac...i
nieche tez pisac o jaka sprawe chodzi...
i o kogo...
po tym wszyskim jestem bogatsza w doswidczenia...
wiem wiecej...
i mam nadzieje ze przyda mi sie to w przyszłosci...
niechce równiez zeby pewna osoba miała wyrzuty sumienia z mojego powodu...
bo przeciez to nie do konc ajest jego wina i przeciez o to w tym wszytskim mi nie chodzi...
nie bende juz was zanudzac...
.... dziekuje ...
konczac temat.... to jestem szczesliwa ale w troche innym sposób tak wiem czas leczy rany...