Dzisiaj był nudny dzień, cudowny w swojej nudności. Spędziłem go z przyjaciółmi, byłem w kinie, później w Labalbarze i w sumie wszystko jest okej. W sumie... Bo zawsze, kiedy siedzę w moim pokoju, sam, przychodzą do mnie cienie przeszłości - uczucia, które myślałem, że zostały już dawno pogrzebane - ale one nadal tam są, gdzieś głęboko. Ujawniają się i robią mnóstwo szkody... Ale są częścią mnie, częścią, którą chociaż wiem, że powinienem dawno porzucić, nie potrafię. Jak to możliwe, że potrafię doradzić dla wszystkich wokół, a sam sobie nie umiem pomóc? Wiem, co powinienem zrobić, ale po prostu nie mogę znaleźć w sobie siły...
"U bram ogrodu, blada,
W wieńcu z nasennych ziół,
Stoi ta, co przykłada
Chłodne dłonie do czół;
Od ust miłości słodsze
Jej usta - i kto dotrze
Tu, ten się jej nie oprze,
Gdy smak ten będzie czuł. "
ALGERNON CHARLES SWINBURNE "Ogród Persefony"
MOJE OFICJALNE KONTA:
http://lookbook.nu/chocolatecookie96
http://www.formspring.me/vanillacookie96
http://www.maxmodels.pl/zimnyogien.html