11.
Minęło kilka dni , od momentu burzy śpimy ze sobą .
Uwielbiam zasypiać w Jego ramionach , na Jego klatce piersiowej , głaskać Jego robudowany tors , nie wyobrażam sobie wieczorów bez niego .
Pewnego dnia obudził mnie dzwonek telefonu , dzwoniła moja mama . Nie utrzymuje kontaktu z moimi rodzicami więc bardzo mnie to ździwiło .
- Halo ?
- Dzień dobry córeczko .
- stało się coś ?.
- A czemu miało by sie coś stać . ? Nie moge już zadzwonić do własnej córki i zapytać jak sie czuje i co u niej ? .
mama zrobiła sie nieco poddenerwowana .
- Mamo nie utrzymujemy ze sobą kontaktu od roku , więc napewno sie coś stało.
- spotkajmy się dzisiaj w Kardamonie o 12 , dobrze ?.
- Dobrze - powiedziałam i rozłączyłam się.
Nie wiedziałam o co mogło jej chodzić , mieszkałam sama , utrzymywałam się z pieniędzy po spadku babci . Nagle Rafał nerwowo zaczął szykać mojej twarzy po poduszcze , uśmiechnęłam się , ponieważ uwielbiałam jak tak robił . Pocałowałam go.
- Dzień dobry śpiochu .
- O jak miło , takie poranki możesz serwować mi codziennie .
- Nie ma problemu - powiedziałam i pocałowałam go jeszcze raz .
- uwielbiam jak to robisz .
- Dobrze , dobrze , zgłodniałam robisz śniadanie .
- W takim razie tu zostań i nie pozwól , żeby łóżko sie ochłodziło , zrobie ci śniadanie do łóżka .
- dziękuje , kochany jesteś - wysłałam mu buziaka ' powietrznego ' .
Leżąc i czekając na śniadanie zastanawiałam się co mam na siebie założyć na spotkanie z mamą .
- Prosze bardzo .
- ojej dziękuje , sprawdz czy łóżko ma odpowiednią ciepłote podkołdrową .
- już wskakuje , jeszcze moment - wyszedł .
- ej gdzie idziesz ?.
- zaraz zobaczysz - krzyknął z drugiego pokoju .
Przyszedł po chwili chowając coś za plecami .
- Co tam masz ?.
- Nie powiem .
- No pokaż prosze .
- Poproś ładnie .
- Poposze , co za dużo to nie zdrowo .
Wyciągnął piękną czerwoną różę , usiadł koło mnie , widziałam przerażenie w jego oczach .
- Słuchaj , wiem nie powinienem ale zakochałem się w tobie , nie moge przeżyć bez Ciebie ani chwili , dusze sie , usycham , nie mam siły na nic . Kocham Cie i chciałbym spytać czy dasz mi szanse ?. Obiecuje nie zranie cie , nie opuszcze . Tylko błagam daj mi szanse .
Przez pewną chwilę nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa , jednak w końcu wygrałam walke z moim zaciśniętym gardłem .
- Ja ciebie też kocham , ale nie znałam Twoich uczuć , dlatego nie chciałam ci o tym mówic.
Wstałam , rzuciłam mu się na szyje i zaczęłam całować .Do 11 przeleżeliśmy w łóżku .
- Umówiłam sie z mamą na mieście , za godzinke , max 2 bede .
- no to leć króliczku , ale już tęsknie .
- Musze sie jeszcze ubrać i przyszykować .
- To sie przyszykuj , ale i tak czy tak wyglądasz pięknie .
- Uciekam skarbie , kocham cie pa .
- Ja ciebie też kocham leć .
Wyszłam z domu mając głowe w chmurach , zastanawiałam się zego mama może ode mnie chcieć ..