Wmawiałam sobie - nawet nie próbuj się stąd wydostać
Znałam wyjścia, obojętność była od nich prostsza
Powtarzałam zostaw, nie rozwiązuj, to nie twoje błędy
Nie uciekaj od osądów i po co pędzisz, tego i tak nie dogonisz
Miałaś tyle szans przeoczonych, może sama się obronisz przed zgubnym wyborem złych decyzji
A może świat Cię wchłonie tak i nawet o tym nie pomyślisz
każdą rzecz która mi nie szła zaniechałam
bez inicjatywy robiłam wszystko, żeby nie robić nic i mieć na to alibi
uwięziona w schematach własnego myślenia miałam spokój, nie musiałam nic zmieniać
ograniczona tym nie widziałam alternatyw, w pogoni stale za czymś chciałam dogonić stare czasy
nie wierzyłam mocy możliwości, zatruwałam postęp przez tony toksyn
znałam świat nie takim jakim chciałam go widzieć, znalazłam cel i z każdym dniem widzę go bliżej, co jest?
brak perspektyw nie znaczy braku marzeń, możesz mi nie wierzyć, ale czas niedługo to pokaże