właśnie wróciłam z premiery moich rodziców i było mega, oja nie myślałam, że aż tak fajnie im wyjdzie:)
z dnia na dzień moja żałosna szkoła coraz bardziej mnie irytuje, a ludzie, którzy mnie otaczają okazują się zupełnie inni, niż by się wydawało. cóż, pozorni przyjaciele stają się wrogami, a przeciwnicy nagle zaczynają stać po mojej stronie. właśnie dlatego nikomu nie ufam c:
"Na szczycie nigdy nie jest ciepło, wieją lodowate wichry. Każdy stoi skulony i musi pilnować, żeby sąsiad nie strącił go w przepaść."