jest Kęsior, jest impreza! ; d
noc z niedzieli na poniedziałek była jedną z najdziwniejszych i najbardziej płaczących nocy w moim życiu, myślę że w Waszym zresztą też.
i pomimo mokrych od płaczu poduszek, dzisiejszego niewyspania, czerwonych oczu, kilku gorzkich słów i ogromnych rachunków na komórkach, myślę że było nam to potrzebne, naprawdę .
mam nadzieję ,że teraz będzie między nami lepiej i będziemy od razu mówiły sobie co nam leży na sercu.
,,po łzach zawsze przychodzi uśmiech" :)
a tymczasem cieszmy mordki z naszej wigilii u mnie i sylwestrocha na Biedrzyckiego 9a 7 u M. (to będzie biba stulecia, a nawet wieku :D!)
pozdrawiam mojego jedniodniowego (zupełnie jak sok marchewkowy :D) kuzyna Jasia :*
oraz szczęśliwe posiadaczki kalendarza adwentowego z hello kitty (w tym także mnie ;p)