1078.

Michu <3

Przychodzi w życiu taki moment, kiedy zdajesz sobie sprawę, że podjąłeś dobrą decyzję. Gdzie uświadamiasz sobie,że tak jak postąpiłeś, postąpiłeś słusznie mimo iż niekiedy miałeś wątpliwości. Jest taki moment w życiu gdy po prostu położysz się na łóżku i będziesz uśmiechał się do sufitu myśląc : Tak kurwa, wkońcu mi się udało.

Powitała go serdecznym uśmiechem, pocałowała na dzień dobry, usiadła mu na kolana mówiąc "dobrze,że już jesteś". Przytulił ją. Poczuła jego delikatne dłonie, przez moment poczuła dreszcz na Ciele. Wiedziała już,że to jest ten dotyk, którego chce doświadczać każdego dnia. Wiedziała,że w te oczy chcę patrzeć i wiedziała,że to jemu chce złożyć przysięge "i że Cię nie opuszczę,aż do śmierci". 

Z pozoru ładna dziewczyna. Krótkie włosy, piękne oczy. Atrakcyjna. Ufała ludzią. Byla mądra na swój sposób. Miała swoje zasady i lubiła mieć zawsze racje. Miała dookoła mnóstwo ludzi, lecz jakby nie wydawala się szczęśliwa. Spotykała na swojej drodze facetów, frajerów jakby to można bylo określić delikatnie. Z czasem coraz bardziej brakowało jej czułości. Miała już dość samotnych wieczorów i poranków. Chciała czuć się kochana i potrzebna. Z czasem była coraz to ostrożniejsza, bała się kolejnego rozczarowania, kolejnych nieprzespanych nocy. Jako kobieta, miała dni kiedy po prostu wszystko ją denerwowało, lecz nie każdy potrafił to zrozumieć. Ciągle jest w fazie oczekiwania na tego, który sprawi by poczula się szczęśliwsza. Z pozoru to zwykła dziewczyna, ale o niezwykłym sercu.

Pokochala go, wbrew swojej woli. A on, rozpalił w niej ogień, o który wcale nie miał zamiaru dbać.

Największy strach to ten przed utratą osoby, która jest dla Ciebie wszystkim.