Tja,arafatki samo zUo peace for Palestyne itp...
ale...
są bardzo ciepluchne ;O
Dobra.
Mogę się poużalać nad sobą?
Mogęęę?
Ni? : [
Ha! wiedziałam, że tak.
Nie lubię siebie.
Jestem Bresiem czyli dziwną osobą z Gdańska [jo Pat, dzielnicy Gdańska, ale Gdańsk i mój Gdańsk O; ]
I czuję się czasem jak odrzutek.
Okay, wiem, że każdy się tak nie raz czuł.
I ogółem tworzymy grupy wyrzutków które wyrzucają siebie nawzajem.
Dziwne jeno.
Ale ja czasem to ignoruje.
No i nawet jeżeli mnie nikt nie słucha to nawijam swoje oO
A nawijam też po bresiowemu....
Tak...nie przekonująco, dziwnie.
A jak mówię normalnie to też po bresiowemu.
Bo? Bo się jąkam. [ni, jak się jąkasz to nie jesteś bresiem ;o]
No ale jąkam się w dziwnym sytuacjach...
Kiedy chcę być przekonywująca.
Kiedy chce coś powiedzieć z zaangażowaniem z głosie, by zwrócić innych uwagę.
Bo opowiedzieć coś z nutką emocji...
A wychodzi z tego dupa...
Albo co gorsza jak mam milion nawet śmiesznych myśli.
I wiem "jak powiem to padną"
I co? i dupa.
Albo nie umiem zwrócić na siebie uwagi albo jak już zwrócę i czuje na sobie te cztery pary oczu to się zacinam i wysiłek na nic ;/
A myśli uciekają....
Już pominę fakt pisany we wcześniejszej notce O;
A dokładniej nie potrafię mieć dołka z powodu choćby straty osoby bliskiej...
Nic. Nigdy. Nie umiem pokazać, że jestem wściekła na kogoś, że jestem smutna....
Głupawka.
Breś.
Głupawka...
Dobra, robi się tego dużo Oo ale piszę to, bo musiałam gdzieś to wylać ;o
Tja, najlepiej to wszystko skończyć takim emowatym "i jestem do dupy"
Ale nie napiszę tego na zakończenie.
czemu?
bo jestem Bresiem.