Robię tu na pohybel tym, którzy kopią mi powoli grób,
szukają sensacji, bo od dawna im nie stoi (fiut).
Ja tu zostanę, nawet jak mi nie pozwoli lud.
Mówisz: Jestem gwiazdą. A co to, kurwa, Hollywood?
I co Cię boli znów? To, że w metropolii już
znają moją ksywkę, bo zdążyłem rozpierdolić?! Cóż.
Daj mi uzbroić w tusz. Długopis to dla mnie nóż.
W rapie jestem draniem, co Cię zdmucha jak pieprzony kurz.
Dam Ci miliony róż, w postaci szalonych słów.
Dranie grają rap i zgarniają za to plony, znów.
Nie szukamy łatwych dróg, drogi te szukają nas.
Prawda płynie z naszych ust i to zawsze prosto w twarz.
Twarz my mamy tylko jedną.
I nie szukamy drugiej, bo w tym to całe sedno tkwi.
Powiem jeszcze jedno Ci, jak kasa Cię kręci.
Że przyjaźń to dla nas sprawa życia i śmierci.