hm, coś bym musiała tu pisać.... ale ciagle brakuje czasu
Więc tak co dziś robilam? jak spedzilam dzien?
Moj dzien byl strasznie podobny do wczorajszego otoz rano jak wstalam (byl z tym maly problem!) musialam pedzic szybciutko na autobus zeby zdazyc na pierwsza lekcje- POLSKI. Jest to strasznie mulaca lekcja noo i nie cierpie zaczynac dnia od takiej lekcji ale cóż, jakos trzeba dac rade.:)
Nastepne lekcje przelecialy bardzo szybko, zero sprawdzianow, zero ocen :)
Gdy skonczylam lekcje bylam strasznie glodna i udalam sie z Zuzolinką do jej babci (jakie żarcie było pyszne!! mówie wam.)
Jestem juz w domu... Patrze na plan Sroda 8.00 Fizyka, polski. matma, ang, religia, niemiecki i tak do 15... ehhh.
Sprawdzian z fizyki;/ z polaka pyta;/;/ z ang musze wypisac slowka z calego rozdzialu i w czwartek kartkowka ;/;/
Dałujące...
16.00-22.00 (23.00)- NAUKA!!!!