Zdjęcie było, ale dodałam, bo tęsknię za baletem.
Szkoła i praca powodują, że jestem udupiona czasowo i rosnę... nie, nie w siłę - wszerz... :D
Gdzie te czasy, kiedy byłam chuda i wysportowana? Och, gdzie te czasy? :)
Dobra, koniec lamentów!
Nadszedł 6 lutego, który tymczasowo wybawia mnie od myślenia o sesji! :)
Antropologię zdałam, literaturę chyba też. Pozostaje mi zmierzyć się z własnym lenistwem i głupotą i stanąć twarzą w twarz z pierwszym w moim życiu drugim terminem (a tak naprawdę 2 albo 3 drugimi terminami). Ale sama jestem sobie winna, choć trochę winy mogę zwalić na sytuację społeczno-polityczną w Egipcie. ;)
EJ, WY TAM! DAJCIE MI ŻYĆ!!!!!!!!!!!
No. Wyżaliłam się, to idę coś zjeść. Może kabanosa z majonezem? ;)
P.S. CHWD Wszystkim filozofom!
P.S.2 Najbardziej tęsknię za moimi baletowymi kochaniami. :*