przez ostatnie dni - masakra.
sobota - nie zjadłam nic.
niedziela - sałatka grecka
poniedziałek - do 21:30 nic, potem pilnował mnie brat. jadłam o tej porze !!!!! o.O
wtorek - dupa zbita. żarłam ile sie dało.
środa - w miare spoko.
dzisiaj - póki co jogurt. tragedia ! zero motywacji !
Ej Ty ! Pomoż mi żyć ! ...