Więęc 2012 rok dobiega końca.
Czas na mini podsumowanie.
Więc, to nie był dla mnie najlepszy rok. Bywało lepiej.
Z jednej rzeczy jestem strasznie zadowolona. W końcu zaczęłam nosić aparaty na zębach. Może sam fakt że noszę nie jest najlepszy, ale fakt, że będe miała piękne zęby jak najbardziej ! ^^
Ogólnie bardzo dużo chorowałam, bo aż około 9 razy -.- Mam nadzieje że w końcu mój organizm zrozumie, że nie może tyle razy chorować xd
Chciałabym w końcu móc kiedy chce wychodzić pokopać piłkę, nie tylko jak jest 20 + .. stopni.
I pod względem piłkarskim to nie był dla mnie najlepszy rok, ponieważ nie grałam w drużynie szkolnej (bo tylko taka jest ;/ ) tyle ile chciałam, choć czasami mi sie wydawało, że jest niesprawiedliwie. Ale czy gdzieś jest sprawiedliwość? Moim zdaniem - nie.
I w szkole nie było najlepiej, nie to że z ocenami, ale nauczycielami. Nie wiedzieć czemu nie lubią mnie. No ale czy jest coś złego w tym że zawsze mówie to co myśle? A to że im sie to nie podoba to inna sprawa.
Ogólnie ten rok był pod znakiem kibicowania. Nie opóściłam żadnego meczu Barcy, co 3 dni oglądałam moich kochanych piłkarzy, którzy grają najpiękniejszą piłkę na świecie. I nie, nie żałuje tych godzin spędzonych "z nimi", ponieważ to były chwile radości, chwile szczęścia. Aż mi się przypomniał mecz Barcelony z Realem, gdy Madryt prowadził 2:0. Moje bejbe - Messi strzelił z wolnego gola.. Boże jak ja się wtedy darłam, to chyba aż mi łzy ze szczęścia poleciały, haha :D
Tak ogólnie to dzięki Barcy - a zwłaszcza Messiemu moje życie sie delikatnie zmieniło na radośniejsze.
Dobra, to chyba będzie na tyle. Jeśli ktoś to przeczytał to pozdro dla niego, że mu się chciało czytać moje wypociny. *_*
Mogłabym jeszcze sporo napisać, ale myślę że tyle wystarczy. ^^
3majcie się i SZCZĘŚLIWEGOOO NOWEGOO ROKUU !!