No jakże to tak? Proste, że nie mogą! :P
Zwierz ściągnął mnie z łóżka o 6 rano. 15 min. później już byłam na nogach, z nią na dworze. Nie zrozumiem tego psa... żeby własną panią maltretować i kazać jej zwłoki ruszyć tak wcześnie? ^^
Sama, jak widać, walnęła się na kostkę i jak dama wpatrywała się w obiektyw.
Szkoda tylko, że nie mogła odejść nieco dalej :)