"Żeglaż, który pierwszy zauważył wypadnięcie człowieka za burte , obowiązany jest ogłosić alarm 'człowiek za burtą' i rzucić mu koło ratunkowe lub inne środki ratunkowe tak, aby koło ratunkwe znajdowało siępo nawietrznej i nie dalej niż 5m od niego. Następnie nie spuszczając oka z człowieka, żeglaż pokazuje ręką kierunek oraz melduje odległości od niego. Prowadzący jacht osobiście prowadzi manewr 'człowiek za burtą'. Podejść do człowieka należy w bajdewindzie, z wyluzowanymi żaglami, zachowując szybkość około jednego węzła"
bo jak mawia pan egzaminator z hkżetu należy myśleć po żeglarsku w każdym momenci.