drzwi pozostały lekko uchylone.
nie mógł się doczekać, kiedy wsunie swoje zachłanne dłonie pod moją bluzkę.
odnalazł mój stanik i zsunął go niżej aby chwycić moją pierś.
zaczął pocierać palcem nabrzmiałego sutka, druga ręka powędrowała w stronę moich spodni.
dyszałam ciężko, nakręcona i podniecona jego nagłym atakiem namiętności.
"chcę cię zerżnąć w twoją mokrą dziurkę." - wyszeptał mi do ucha.
wciągnęłam głośno powietrze i zdołałam tylko jęknąć w odpowiedzi.
"tak maleńka, właśnie tak."
wtedy zsunął mi spodnie łącznie z bielizną i poczułam jak uderza we mnie twardy członek.
sapnęłam.
a on kazał mi się pochylić i położyć na stole połową mego ciała.
byłam rżnięta od tyłu, kontrolowana, było tak jak on chciał.
wtedy doszedł a ze mnie wypłynęły białe soki.
obejrzałam się na niego.
stał piękny, dumny, ze ślicznym rumieńcem na policzkach.
z nieśmiałym uśmiechem opadłam na podłogę.
to było to.