WOLNOŚĆ
na końcu nas samych gdzie powoli umieramy.
Wśrót głazów my sami, badamy palcami,
Jak coś połączyć nieśmiertelnymi więzami
By wolność obłudną odwrócić plecami
już nigdy nie ujrzeć końca nas samych
dwoje w jedność związać pasami
i nie dać rozerwać churaganami
by dotrzeć do końca, niczego nie szukać
by druga połówka szeptała do ucha
wzajemnie iść ścieżką głazów pełną
po życiu udać się razem w noc śmiertelną.
Takie jakieś śmiertelne myśli mam :D
PESSSSS!!! ;*** Ciągle mało mi Ciebie!