Pan Chuck Palahniuk mówi - wszystko, co udaje się ci zdobyć, to kolejna rzecz, którą stracisz. Trwam w chwili, kiedy mam wszystko. To nic, że robię różne, brzydkie rzeczy. Z naciskiem na brzydkie. Najdziwniejszy i jednocześnie jeden z piękniejszych momentów w życiu, to ten, w którym zaczynasz zdawać sobie sprawę z postępującego osiągania i spełniania ukrytych marzeń. Czas. Tik tok, tik tok. Mknie w dziwnym pędzie, elastycznie i dostosowawczo, łagodnie i swawolnie, koi nerwy i utula do snu. Zadziwiająco słownik skurczył mi się o parę tomów. Ze strachu? Faktem jest, że wielcy i dostojni dramaturdzy, czy to pisarze pisywali swe wielkie dzieła w przypływie smutku i negatywnych doznań, opisywali swe ukochane, wyrzygując przy tym całe swoje JA. A ja? Właśnie... A ja jestem kłębkiem szczęścia. To uczucie wypełnia mi klatkę piersiową, jak puch poduszkę, jestem metaforą wczorajszej, dziwacznej nocy. Sam szatan odebrał mi skłonność do przelania swych myśli na papier, ot co. Wykręcił mi palce i zresetował mózg, nie potraię trafić w klawisze.