Wspaniały weekend w Krakowie :D
Można było odpocząć, połazić, pozwiedzać, pośmiać się i zrelaksować.
Te trzy dni dały mi mnóstwo energii, szczególnie niedziela, mimo okropnego upału...
Ta pogoda potrafi być mordercza...
Potem powrót, od razu impreza, następnego dnia posiadówka... och <3
W środę spacer, pizza, wieczorna rozgrywka w kosza.
I czas leci bardzo ale to bardzo szybko...
Połowa wakcji za mną...
Dziś od rana męczenie się w celu poszukiwania pracy i bez skutku, ale nie wolno się poddawać...
Później spacer na pogorie i zieloną, lubię to miejsce, dawno tam nie byłem.
Chce w końcu rower! -,-
Może w końcu jutro się uda go naprawić z "drobną" pomocą xD
Obrałem sobie za cel nauczyenie się wersji SuperBass z Glee i już połowa sukcesu za mną :D
I jutro grill, tak przeze mnie wyczekiwany, będzie zacnie :)
Obecnie zmęczony, trochę smutny, no ale cóż... nie da się chyba nigdy żyć zbyt idealnie
bo zawsze coś musi się spieprzyć :)
Ale będzie dobrze...?
Założyłem sobie tumblerka to się pochwale ;P
http://spydg.tumblr.com/
Miłego weekendu! :)
http://www.youtube.com/watch?v=XuLfnONTX9M