Nie raz , siedząc na łózku , rozmyślając o przyszłosci. Nie widzę siebie..
Myślę o tym kiedy ja będę tak cholernie szcześliwa..
Myśląc o tym co on robi, zadreczając się ze przecież gdybym mieszkała tam, moglo by byc inaczej.
Czemu szczesciu jest tak trudno dogodzic. Ale podjełam powazna decyzję. Już nigdy więcej nie zaufałm facetowi bezgranicznie.
po co cierpieć? wolę być singielką , i chuj . mimo ze brakuję ci osoby do ktorej mozesz się przytulic. ale kiedys znajdę osobę ktra na mnie zasluguję. nie będę szukać na przymus szczescia...
to Tyle a teraz spiepszam .
Eloooo mośki ; D