Nasze zalety to najcześciej nic innego jak umiejętnie maskowane wady.
___________
Dwa dni temu skończyłam licencjat.
I nic. NIc nadzwyczajnego.
Może ucieszę się, jak już go wydrukują.
___________
Znowu jest źle.
Mam dosyć.
Trasę znam na pamięć.
I nie pomogło.
Nie mam siły.
Bo nic się nie zmienia.
Zaraz sama we wszystko zwątpię...
___________
Wiecie co jest piękne?
To, że na początku rozmawia się o wszystkim.
Dosłownie o wszystkim.
Chce się wszystko powiedzieć.
Wszystko nakreślić.
Pokazać siebie.
Z dziecinną nadzieją, że odbiorca słucha.
Przyjmuje do wiadomości, zapamiętuje, wykorzystuje w przyszłosci.
Wspominałam, że jestem naiwna?
Wydawało mi się, że takich rzeczy się nie zapomina.
Skoro ja nie potrafię zapomnieć, to jak odbiorca może?
Jak widać całkiem zwyczajnie, może.
Bo co go to obchodzi, no nie?
Dochodzimy do tego punktu.
Do tego, w którym stoimy w miejscu.
Bo niczego takiego się nie spodziewałam.
Nie spodziewałam się...
________
Jest pięknie.
Jest ciepło.
Jest słońce.
Jestem taka biała, że wstyd założyć sukienkę.
Urodziłam się nie w tej epoce.
________
Angielski.
Lubin.
Praktyka.
Medycyna.
Słoneczko.
Porzeczki.
Milion rzeczy do zrobienia mam jutro.
A doba ma tylko 24h.