stanowczo za krótkie wakacje, ale mimo wszystko wykorzystane w 100% :)
myśl o tym, że od jutra powracamy do szarej rzeczywistości, wstawania o 7, masy sprawdzianów i całej reszty monotonnych spraw przyprawia mnie o mdłości. ale damy radę. to tylko 10 miesięcy.
ostatni dzień wolności trzeba wykorzystać do końca, więc szykuję się, czekam na dziewczyny i wyruszamy w miasto.
miłego ;*