W pięknej, małej nadmorskiej wsi mieszkała dziewczyna o imieniu Izabella...! Była nastolatką...miała piękne dzieciństwo...miała osoby, które darzyła wielką miłością!!! Nigdy nie narzekała, cieszyła się tym, czym ją obdarzył Pan Bóg! Nigdy w niego nie zwątpiła! Wszystkim mówiła, że jest najszczęśliwszą osobą na świecie...i była, ale do czasu...kochała swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych i swojego chłopaka! Była duszą towarzystwa, ale wszystko się zmieniło, gdy Iza straciła sens życia...W wypadku samochodowym zginęli jej rodzice i brat...załamała się! Nikogo nie miała oprócz babci i chłopaka...znajomi nagle zniknęli, nie pomogli jej...!Babcia chorowała i po dwóch miesiącach Bóg i ją zabrał do siebie...Iza już zwątpiła w wszystko...zmieniła się...! Bóg zabrał jej cztery osoby, które były dla niej najważniejsze!!! Iza została praktycznie sama...chłopak powiedział, że nie mogą być razem...bo jej już nie kocha, a był z nią tylko dla tego, że nikogo innego prędzej nie miała...myślał, że już teraz sobie poradzi...!!! Ale tak się nie stało...Iza sobie nie poradziła...popełniła samobójstwo...w liście pożegnalnym napisała tylko, że nie miała już na tym świecie nikogo i dołączyła do grona rodziny...!
To strasznie tragiczne opowiadanie, ale tak się dzieje na prawdę...! Nie bójmy się pomagać innym...myślimy nie raz tylko o sobie, ale zacznijmy też myśleć o innych (o osobach, które właśnie potrzebują nas)...SŁÓŻMY ZAWSZE POMOCĄ...!