Jeszcze z Sylwestra.
Pod ,,lekkim" wpływem.
Więc ogólnie jest do dupy. To co kiedyś, dawno temu, się zaczeło już nie istnieje. Zniknęło. Chociaż już tego nie ma to ja i tak nie potrafię przestać o tym myśleć. Tak dużo razem przeszliśmy. A Ty tak wszystko przekreślasz. No cóż. Życie jest jakie jest. Nie zawsze wszystko jest po naszej myśli. Najdziwniejsze co było, to to że na wszystko robiłeś mi zakazy. Tego masz nie robić, tego masz nie robić, tamtego masz nie robić. A ja głupia, słuchałam. Byłam na każde Twoje zawołanie. Ty nie potrafiłeś nawet podejść i przytulić jak było coś nie tak a byliśmy z całą ekipą. Nie potrafiłeś powiedzieć przepraszam, jak coś odj.ebałeś. Jak ja Cię o coś prosiłam, to Ty miałeś to w dupie. Skończyło się życie pod specjalnym nadzorem. Możesz robić co chcesz. I już nikt Ci nie będzie ,,jęczał", bo tak zawsze mówiłeś, jak się wkur.wiałam. Miałam tego dosyć, a jednak nie pokazywałam tego, bo chciałam żeby było dobrze. Myślałam, że się zmienisz, no ale... ;(
Tacy ludzie jak Ty się nie zmieniają.