Elo;D
No i co by tutaj napisać.?

Ha, zdjęcie jeszcze z balu, jak jem mandarynkę.

Jesteśmy razem już 121 dni. Prawie 4 miesiące.

Ale początki nie były łatwe.

"Początki naszej znajomości były, że tak to ujmę, śmieszne.
Hangary zaczęła się nasza historia byłeś zarozumiały i mi nie wierzyłeś od tego się zaczęło, od kłótni. Sprzeczaliśmy się nie dawaliśmy sobię sobie dojść do słowa w sumie bez konkretnego powodu, potem widzieliśmy się na pająku. Wciąż to samo, irytowaliśmy się nawzajem(...)"

W tym liście idealnie to opisłaś. Lecz niespełna dwa miesiące później już byliśmy razem.

Cieszę się, że tak wyszło, że mogę Cię przutylić dać Ci buzi i powiedzieć Kocham.

Wczoraj wszystko trochę się skomplikowało, ale uwierz mi będzie dobrze.

Pisząc to wszystko cały czas wspominam piątek, aj... To było coś.

 Pójdziesz stąd? 

Albo: śniadanie do łóżka;D

Jeszcze 30 minut i znowu się zobaczymy:D
Kończę to, bo męczy mnie pisanie takich rzeczy.

Mam nadzieję, że nie będę musiał robić tego za często.

"Teraz nie postafię bez Ciebie żyć, stałeś się mną, każda dawka Ciebie jest nowym jutrem.

Jesteś moim szczęsciem, moim natchnieniem, każdą myślą, każdym oddechem, marzeniem, jesteś wszystkim."

 

Kocham Cię :*

 

Mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za te cytaty.
Ja to pisałem, czyli Arek.
Pozdro.